O mnie
Czasem to nie my wybieramy drogę. To ona wybiera nas. I choć ja swojej nie planowałam, była dokładnie tą, którą powinnam przejść. Ceramikana powstała z potrzeby wolności, sensu i spokoju.
Był czas, gdy próbowałam spełniać cudze oczekiwania, dopasować się do schematów i stale udowadniać coś światu.
Ale wewnętrzne napięcie, które długo ignorowałam w końcu kazało się zatrzymać.
Diagnoza. Panika. Załamanie. Niepewność.
Nie od razu wiedziałam, że to szansa. Że to zaproszenie do tego, by zobaczyć siebie naprawdę. Kiedy świat przestał układać się według planu, zaczęłam dostrzegać to, co wcześniej było niewidzialne.
W ciszy, w zagubieniu, w powolnym powracaniu do siebie pojawiła się odpowiedź. I właśnie wtedy zupełnie bez oczekiwań, bez przymusu znalazła mnie glina.
To spotkanie nie było przypadkowe. Wiem, że to była moja nagroda. Prezent od życia, który wskazał mi właściwy kierunek.
Dziś jestem twórczynią Ceramikany.
Żyję spokojniej. Wolniej. W zgodzie. Funkcjonuję we własnym tempie – z uważnością, bez presji i bez pośpiechu. Nie jestem idealna. Ale nauczyłam się być prawdziwa. I wiem, że to naprawdę wystarczy.
Mieszkam w miejscu gdzie można zwolnić, przy lesie, gdzie za oknem jest zielono a ptaki śpiewają od świtu. Tutaj też mieści się moja pracownia. Może nie taka z marzeń ale w zasięgu i taka jak ja – nieraz z bałaganem ale za to zawsze z dobrą energią.
Jestem praktyczną idealistką. Obdarzona silną intuicją i empatią tworzę rzeczy, które dają ludziom nie tylko namacalny przedmiot ale również emocje, piękno i może wsparcie.
Uwielbiam podróżować, spotykać się ze znajomymi, rozmawiać. Lubię otaczać się pięknymi przedmiotami, dobrą muzyką, smaczną kuchnią i generalnie wszystkim co pobudza zmysły.
Żyję w codzienności, która uczy mnie, że nie trzeba więcej tylko prawdziwiej. Wierzę, że to co tworzymy przenika do tego co dajemy innym dlatego Ceramikana jest nie tylko o robieniu – ale też o byciu.
Więc jeśli czujesz, że to miejsce i ja mówimy do Ciebie, że to nie tylko ceramika – serdecznie zapraszam do mojej przestrzeni, może już czas zrobić coś dla siebie?
Do zobaczenia